Nowy Rok :D

No to dzisiaj sylwester! Za 35 minut powitam z kuzynką 2015 rok! :D
Byłyśmy przed chwilą puszczać fajerwerki i oglądać widoki petard, którymi strzelają sąsiedzi. Ach! Nigdy nie miałam lepszego sylwka. 

A więc na ten 2015 rok chciałabym wam życzyć wytrwałości. Czasami jest ciężko dobrze o tym wiem i dlatego życzę wam aby ten rok był inny... aby przyniósł wam korzystne zmiany na lepsze. Postawcie sobie cele i dążcie do nich. Aby spełniać marzenia trzeba tego chcieć i nad tym pracować. Szkoła daje w kość, ale mam nadzieję, że razem damy radę wytrzymać te pół roku do wakacji. :) 

Chciałabym jeszcze podziękować za ponad 5000 wyświetleń. Jak zakładałam tego bloga powiem wam szczerze, że nie spodziewałam się, że zajdę tak daleko... a jednak! Naprawdę świetny prezent na nowy rok. Taki pozytywny kopniak dodający energii i chęci do pracy. Dziękuję wszystkim czytającym bloga!

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI!


SGC :D

Hej!
Z radością mogę oznajmić, że blog zostaje odwieszony :D Święta już minęły, ale chciałam mimo to życzyć wam wszystkiego dobrego, zdrowia, radości z życia, spełnienia marzeń i sukcesów w szkole, w przyszłości <3
Niestety w trakcie mojej nieobecności Maggie (ownerka clubu Lucky Circus, w którym byłam) usunęła club. Dlatego teraz jestem w SGC. Dziewczyny są bardzo sympatyczne, wesołe i gadatliwe :D Ogólnie świetny club, świetna atmosfera. 

Zdjęcie zapożyczone od Karin Silenstar


Postanowiłam, że pora odświeżyć bloga i dlatego też zabieram się za przygotowanie jakiegoś ładnego nagłówka, tła itd. Z góry ostrzegam, że gdy wchodzi w grę zmiana wyglądu bloga posty mogą pojawiać się nieregularnie.

Pozdrawiam!




Zawieszenie bloga

Hej!
Wybaczcie za tak długą nieobecność, ale niestety przedłuży się ona aż do świąt... 
Mam pare spraw w swoim życiu, które niestety nie pozwalają mi na blogowanie ani grę. Także ogłaszam iż blog zostaje zawieszony do odwołania...
Niestety kalendarz nie zostanie dokończony... 
Przykro mi :(

Zdjęcie i babeczki :3

Hej!
W ostatnim poście pisałam, że nie mam jak dodać kalendarza adwentowego...Ech! To moje myślenie! Wystarczy, że skopiuję kalendarz z innego posta i już! No, a więc... Dzisiaj dzień 9 :D


Dzisiaj niestety tylko zdjęcie. 

Pamiętałam też żeby zrobić screen'a o babeczkach. Niestety Melissa odzyskała tylko 2 :<

Pozdrawiam! 
:)

Edit

Hej!
Mam niestety złe wieści... 
Wcześniejsze posty dodawałam z innego komputera i właśnie na nim mam kalendarz. Jestem w internacie, więc nie mam możliwości dostania się na niego w tym tygodniu ani następnym, ponieważ do domu przyjeżdżam dopiero w niedzielę 21 grudnia. 
Pewnie powiecie, że przecież mogę zrobić nowy, ale to nie jest takie proste. Nie mam tak wiele czasu. No niby już niedługo święta, więc powinien być luz... ale nie. Moja szkoła słynie z nieustannej pracy. 
Także niestety nie mogę dodawać zdjęcia kalendarza, ale to nie znaczy, że nie będę go dalej prowadzić! ;) O to bądźcie spokojni. 

Wracając już do tematu posta...
Mam bardzo mało czasu bo jutro mam sprawdziany i kartkówki, więc na 7 i 8 grudnia kalendarza adwentowego dodam jedynie tego edita:


Chciałam tylko jeszcze niestety ze smutkiem stwierdzić, że aktywność zmalała. :(
Rozumiem, że za pewne mam obwiniać za to szkołę prawda?

A i jeszcze! Przepraszam, że dzisiaj bez obiecanego screen'a o babeczkach dla Melissy, ale nie miałam czasu. Postaram się jak najszybciej zrobić screen i dodać!
(Pamiętajcie, że Melissa nadal potrzebuje waszej pomocy! Zerknijcie na ostatni post i pomóżcie jej odzyskać skradzione babeczki!)

To tyle na dzisiaj! :)
Pozdrawiam!

Kalendarz adwentowy - nadganiamy :D

Hej!
Dzisiaj muszę nadgonić braki w naszym kalendarzu. 
Tak, więc brakuje nam dnia 3,4,5 i dzisiejszego... :/ Są niemałe zaległości, ale poradzimy sobie z nimi ;)


DZIEŃ 3
Wykreślanka. 
Głosujcie w komentarzach na zdjęcie, które ma odpaść :)

zdjęcie w lewym górnym rogu - nr 1
zdjęcie w prawym górnym rogu - nr 2
zdjęcie w lewym dolnym rogu - nr 3
zdjęcie w prawym dolnym rogu - nr 4




DZIEŃ 4
Mini konkurs (niestety bez nagród).
Wymyślamy najładniejszą ksywkę dla tego konia:

Pomocnik!
Koń ma na imię Moonmystery i jest ogierem :)



DZIEŃ 5
Mała zabawa (mało kreatywna bo nie miałam pomysłu xd).

Igor zjadł Melissie wszystkie świąteczne babeczki. Załamana Melissa potrzebuje Twojej pomocy.
Za każdy dodany komentarz Igor obiecał upiec jedną babeczkę dla dziewczyny. Nie ważna jest treść komentarza. 
Pomóżmy Melissie!


W następnym poście o ile pojawią się komentarze dodam screen'a z odzyskanymi babeczkami :) Tylko pamiętajcie, że Igor czeka na komentarze. Bez nich Melissa niestety będzie na święta głodować XD


DZIEŃ 6
Z okazji mikołajek postanowiłam dodać kolejną część opowiadania. 
Jeśli jeszcze nie czytaliście zapraszam tutaj: KLIK

- No dalej! Gdzie ten autobus? - marudziła Kara. Zimne krople deszczu zaczęły kapać jej na ortalionową kurtkę. 
- Świetnie! Po prostu świetnie! Zanim dojadę do Gabi zdążę zachorować!
Mimo narzekań Kary autobus nadal nie podjeżdżał. Nie było po nim ani śladu. Dziewczyna niecierpliwe krzątała się po przystanku. Co będzie jeśli Fenicji stanie się krzywda? Co jeśli trzeba będzie zrezygnować z zawodów? Dla niej nie był to żaden problem jednak Gabi w życiu by sobie tego nie darowała. Tyle treningów ma iść na marne? 
Z zamyśleń wyrwał ją cichy pomruk grzmotu. W oddali najwyraźniej szalała burza. Kara zaczęła gorączkowo szukać komórki w kieszeni. Musiała czym prędzej zadzwonić do Gabi i powiadomić ją o burzy. Fenicja była z reguły bardzo spokojnym koniem, który nie płoszył się z byle powodu. Jednak podczas burzy klacz wpadała w panikę i gnała na oślep przed siebie chcąc uciec od grzmotów i piorunów najdalej jak się da.
Kara w końcu odnalazła telefon i wykręciła w pośpiechu numer przyjaciółki.
- Gabi! Jest problem. W oddali słyszałam grzmoty. Obawiam się, że idzie burza. - powiedziała napiętym głosem.
- Co?! Tylko nie to! Tylko nie teraz! Fenicja jak się spłoszy i zacznie galopować jak oszalała może sobie zrobić krzywdę! Gdzie Ty jesteś? Musimy iść jej szukać! - odparła spanikowana przyjaciółka.
- Autobus nie przyjeżdża od dobrych 40 minut. Chyba prędzej dotarłabym do Ciebie na piechotę. 
- Błagam wymyśl jakiś sposób... bylebyś tutaj dotarła. Pójdę rozejrzeć się po podwórzu. Może Fenicja wróci. Do zobaczenia! - odłożyła słuchawkę. 
No dalej! Gdzie ten przeklęty autobus?, myślała gorączkowo Kara. Ku jej uldze zza zakrętu wyłonił się czerwony pojazd. Rzuciła się do krawędzi przystanku aby jak najszybciej znaleźć się w autobusie. 
- Dzień dobry panie Bagget! - rzuciła w pośpiechu wbiegając po schodkach do kierowcy.
- Cześć Kara! - zawołał radośnie w odpowiedzi. Był naprawdę wspaniałym facetem. Często gawędził z Karą gdy jechała autobusem do szkoły. Zawsze opowiadał wesołe historie i zabawne dowcipy, a nastolatka zdawała relacje ze stadniny. Pan Bagget przepadał za końmi. Kiedyś miał własnego jednak musiał go sprzedać z powodu problemów finansowych.
Dziewczyna nie miała jednak dzisiaj czasu na pogawędki. Usiadła jak najdalej od kierowcy aby przypadkiem nie rozpoczął rozmowy. Wyjrzała przez okno. Małe kropelki deszczu, które padały na jej kurtkę podczas oczekiwania przeobraziły się w okropną ulewę. Zdążyła schronić się w samą porę. Ale niestety Fenicja nie miała żadnego schronienia, westchnęła Kara. Przez okropne oberwanie chmury autobus jechał bardzo wolno. W domu Gabi była dopiero po godzinie. 
- Nareszcie jesteś! Straszna ulewa! Na razie schrońmy się w domu. Opracujemy plan działania. - Gabi wybiegła przywitać przyjaciółkę. Uścisnęła ją serdecznie po czym biegły szybkim pędem do domu.
- Co za pogoda! - mruknęła Kara.
- I pomyśleć, że moja kochana Fenicja tuła się nie wiadomo gdzie w taką pogodę! - Gabi schowała twarz w dłonie.
- Nic jej nie będzie Gabi. Znajdziemy ją całą i zdrową. - Kara położyła jej rękę na ramieniu. Chciała bardzo wierzyć w to co mówiła, jednak obawiała się, że niestety burza spłoszy Fenicję, a ona zrobi sobie krzywdę. 
- Kara przecież wiesz, że nie musisz mi mydlić oczu tylko po to żeby mnie pocieszyć. Wiem, że wcale tak nie myślisz. - przyjaciółka jakby czytała jej w myślach.
- To mam mówić Ci rzeczy typu: Daj sobie spokój! Już nie pomożesz Fenicji. Jest już za późno. 
- Chcę żebyś mówiła to co myślisz. - uśmiechnęła się nieśmiało Gabi.
- Dobrze już dobrze. Chodźmy jej poszukać! 
Dziewczyny narzuciły kaptury na głowy i wyszły na dwór. Niebo było sine, a w oddali czarne jak smoła. Zbliżała się okropna burza. Kara zaproponowała zacząć poszukiwania w lesie, więc udały się wąską ścieżką w tamtym kierunku. Ciężko było cokolwiek dostrzec. Deszcz zasłaniał niemal całkowicie pole widzenia, a w dodatku w butach Kary pływała woda. 
- Widzisz coś? - krzyknęła Gabi próbując przekrzyczeć szum deszczu.
- Nie! W takich chwilach jak ta żałuję, że masz karego konia! - odkrzyknęła Kara.
Szły dalej nie zważając na coraz głośniejsze oznaki burzy. Wokół nie było żywej duszy. Ścieżka leśna była całkowicie zalana, a niewiarygodnie silny wiatr niemal przewrócił przyjaciółki. Niebo przeszył jasny piorun, a zaraz po nim pustkę wypełnił przerażający huk grzmotu. Gabi i Kara aż pisnęły z przerażenia i skuliły się blisko przy ziemi. 
- Fenicja... - jęknęła przez łzy Gabi.
- Słyszysz to? - zapytała Kara. Całkiem blisko było słychać stukot kopyt i rżenie. Odgłosy były na tyle wyraźne, że nawet szum deszczu nie był w stanie ich zagłuszyć.
- Fenicja! To musi być ona! Szybko! - krzyknęła Gabi i już biegła w środek lasu przeskakując krzaki i grube korzenie drzew. Kara biegła za nią co sił w nogach, a rżenie klaczy stawało się coraz wyraźniejsze. W końcu ujrzały Fenicję jednak obie stanęły zamurowane i przerażone. Klacz leżała na ziemi, a po jej boku spływały strumienie krwi. Nogi były pokaleczone, a Fenicja rżała przenikliwie próbując się podnieść. Jednak każda próba kończyła się upadkiem.
- Koniku... - wyszeptała załamana Gabi. 
Kolejny grzmot rozległ się po lesie. Fenicja wstała gwałtownie i stanęła dęba. 
- NIE!!! - wrzasnęła Kara jednak było już za późno. Klacz straciła równowagę i runęła na ziemię uderzając się o sterczący korzeń. 

I to by było na tyle jeśli chodzi o 2 cz. opowiadania ;) 
A teraz pochwalcie się co dostałyście :D 
Ja dostała książkę John'a Green'a Szukając Alaski. Ponoć świetna książka i jak najbardziej wskazana jeśli czytało się Gwiazd Naszych Wina, które również napisał John :) Ja czytałam ostatnio i tak mi się spodobało, że mam zamiar przeczytać to jeszcze z 10 razy *-* Polecam! Naprawdę fantastyczna książka!

  

Obejrzyjcie sobie również film :) 
I jeszcze tak na marginesie...

Wegi wytrenowana! :D


Pozdrawiam!







DZIEŃ 1, 2

Hej! :D
Dzisiaj nadganiamy kalendarz adwentowy. No to lecimy!


DZIEŃ 1
Poszukiwanie takich świeczek:
na zdjęciu.
Uwaga! Świeczki występują w kolorze szarym oraz białym aby zamaskować je jeszcze bardziej. 
Kto znalazł wszystkie 5? ;)



DZIEŃ 2
Czasami będą zdarzać się dni gdy dodam zwyczajne zdjęcie... i ten dzień właśnie jest jednym z nich :P



I jak na razie skończyły się moje pomysły :/
Postaram się coś do wieczora wymyślić, a na razie lecę sprawdzić czy w końcu otworzyli serwery...

Pozdrawiam!




Kalendarz adwentowy

Hej!
Pomyślałam sobie, że spróbuję zrobić coś nowego, a mianowicie kalendarz adwentowy. 
Nie wyszedł mi najlepiej, ale nie miałam zbyt wiele czasu.


Jutro pouzupełniam braki ;)

Pozdrawiam!


DUD *-*

Hej!
Trochę minęło od ostatniego posta za co przepraszam po raz setny czy tysięczny XD
Miałam krótką przerwę w grze, ale zdecydowałam się wrócić wcześniej niż zamierzałam. Powodem była Dolina Ukrytych Dinozaurów, którą otworzyli dużo wcześniej niż planowali!




Zrobili kawał dobrej roboty! Uwielbiam DUD!
Co prawda questów nie jest jakoś piorunująco dużo, ale myślę, że w środę dodadzą jakieś nowe :)

Pewnie spostrzegawczy zauważyli, że kupiłam nowe włosy :D
I jeszcze na koniec mam pytanie...
Chcecie dalszą część opowiadania? :)

Pozdrawiam!

Opowiadanie

Hej!
Wczoraj uznałam, że pora wrócić do mojego hobby z podstawówki, a mianowicie....
Postanowiłam, że zacznę pisać opowiadania. Miałam długą przerwę, a więc za pewne nie będzie to moje najlepsze opowiadanie, ale z czasem za pewne udoskonalę swoje umiejętności.
Bez przedłużania... 
Zapraszam do czytania :)

- Zapowiada się kolejny beznadziejny dzień! - mruknęła Kara. Pogoda od tygodnia była paskudna. Codziennie padał deszcz, a niebo było sine. Wszędzie było błoto, a mroźne powietrze szczypało w nos. Późny listopad był najgorszym momentem na zawody konne w skokach i ujeżdżeniu. Kara wahała się czy z nich nie zrezygnować, ale nie mogła tego zrobić. Co by powiedziała jej przyjaciółka! W końcu planowały razem w nich wystartować. Kara westchnęła ciężko, wciągnęła gruby sweter i przeczesała długie brązowe włosy. Chcąc nie chcąc musiała jechać do miasta na zakupy, w które wciągnęła ją Gabi - jej przyjaciółka. Nie chciała jej zrobić przykrości, więc zbiegła pospiesznie po schodach na dół do kuchni gdzie spotkała dziadka szykującego pyszne gofry na wielkie, niedzielne śniadanie. 
- Hej dziadku! - przywitała się.
- Dzień dobry kochanie. Siadaj. Zaraz podam gofry i kawę. - odpowiedział dziadek. 
- Treg już przyjechał? - zapytała Kara.
- Tak. Za pewne jest w stajni. 
- Pójdę go zawołać. - zaoferowała Kara. Zawinęła szyję szalikiem i pobiegła do stajni. Treg był pracownikiem stadniny, ale i przyjacielem rodziny. Kiedy Kara weszła do stajni chłopak czyścił właśnie ostatni boks.
- Dzień dobry pracoholiku! - zażartowała dziewczyna.
- Hej śpiąca królewno! - odpowiedział chłopak.
- O daj spokój! Raz chyba mogę się wyspać prawda? 
- No pewnie! A podwórze samo się pozmiata. 
- Dobra! Rozumiem. Wystarczy jak będę w stajni o 4.00 szefie?
- No nie wiem. - Treg był najwyraźniej w dobrym nastroju. Mógł jeszcze długo  sprzeczać się z Karą, ale niestety mieli jeszcze mnóstwo roboty. Chwycił stojącą pod ścianą miotłę i podał dziewczynie. Kara niechętnie chwyciła przedmiot i zaczęła zmiatać obejście. Rozmyślała o nadchodzących zawodach. Gabi bardzo na nich zależało i trenowała ciężko. Często przyjeżdżała do stadniny żeby razem z Karą jeździć na przejażdżki i ćwiczyć skoki przez powalone kłody. 
Z chmur zaczęły kapać małe kropelki deszczu. Znowu zaczynało padać!
- Chodźcie! Zaczynamy śniadanie! - krzyknął dziadek wychylając się przez drzwi domu.
Kara odstawiła miotłę pod ścianę i weszła do środka. Zaraz za nią wszedł Treg. Przy stole siedział dziadek oraz starsza siostra dziewczyny - Tara. 
- Apetycznie pachnie! - oznajmił Treg po czym zajął miejsce przy stole. 
- Jedzcie! Pewnie jesteście głodni! - powiedziała Tara.
- Umieram z głodu! - westchnęła Kara i nałożyła na talerz dwa gofry.
Gofry szybko zniknęły z talerzy. 
- Przepyszne! - oblizała się Tara.
- Miło słyszeć! - uśmiechnął się dziadek. 
Nagle zadzwonił telefon. Kara zerwała się na nogi i pobiegła odebrać.
- Halo?
- Kara? Tu Gabi. - odezwała się przyjaciółka. Głos miała przytłumiony i można było usłyszeć, że coś było na rzeczy.
- Gabi! Co jest? 
- Fenicja... uciekła ze stajni. Wszędzie jej szukałam! 
Fenicja była koniem Gabi. Miała na niej wystartować w zawodach.
- Jak to? Poczekaj zaraz u Ciebie będę!
Kara odłożyła słuchawkę.
- Jadę do Gabi! Fenicja uciekła ze stajni. - oznajmiła.
- Uciekła? - zdziwiła się Tara.
- Tak. Nie ma czasu do stracenia! Może zdążę na najbliższy autobus. Do zobaczenia!
- Uważaj na siebie! - powiedział dziadek.
Kara zarzuciła kurtkę i wybiegła z domu. 

Jeszcze nie mam tytułu, ale pewnie jakiś wymyślę z czasem. :)
Podoba wam się?


Double

Hej!
To co prawda 2 post dzisiaj, ale lepsze kilka postów dziennie niż jeden post na miesiąc nie sądzicie? xd

Do poniedziałku 3 listopada godziny 11.00 trwa double z okazji Halloween! :D



Kupujecie jakieś konie?
:)






Spotkanie clubowe

Hej!
Dzisiaj w Pink Circus odbyło się spotkanie clubowe. Niestety obecna była tylko jedna osoba - Victoria Appleweb. Ale mimo wszystko spotkanie było udane :) Świetnie się bawiłam!





<3
Dziękuję, że byłaś :D

Historyjka cz.3

Hej! 
Jak obiecałam....

Oto 3 część historyjki w nagrodę za 4.000 wyświetleń!
Dziękuję, że czytacie :)














































Podoba wam się? 
:)